Kannabinoidy Prawo Uprawa 23 lipca 2020

Samiec Twój wróg? O męskich konopiach

“Czy to płaskoń? Rwać?” – takie pytania o męskie konopie coraz częściej pojawiają się na forach konopnych rolników. W większości przypadków na pytanie “co robić?” najlepsza odpowiedź brzmi: NIC.

konopie męskie
Chłopiec (lewo) i dziewczynka (prawo) – dajcie jednym i drugim żyć! 🙂

Pośród konopnych rolników bardzo niewielka grupa może korzystać z doświadczeń ubiegłych sezonów – większość dopiero rozpoczyna swoją przygodę, stąd ogrom pytań. Jedno z nich dotyczy osławionych “płaskoni”, czyli roślin konopi męskich. Tu należy się słowo wyjaśnienia. Albo trzy.

Cel uprawy konopi

Przede wszystkim należy odpowiedzieć sobie na pytanie: PO CO UPRAWIAMY konopie. Usuwanie płaskoni ma znaczenie wyłącznie w dwóch, dość szczególnych przypadkach. Przede wszystkim rośliny męskie usuwa się na plantacjach nasiennych, tj. takich, z których plony wykorzystywane są jako materiał nasienny na następne pokolenia, czyli tzw. kwalifikowany materiał siewny. Jeśli nie wiesz, czy Twoja plantacja jest przeznaczona na materiał siewny, to oznacza, że odpowiedź brzmi NIE – produkcja kwalifikowanego materiału siewnego odbywa się w kontrolowanych warunkach na zlecenie niewielkiej liczby podmiotów.

Drugi przypadek, gdzie wykształciła się praktyka usuwania męskich roślin, to tzw. “sensimilla“, czyli skopiowana z branży marihuanowej praktyka uprawiania wyłącznie żeńskich roślin w celu zwiększenia zawartości kannabinoidów. Taka technika ma sens tylko i wyłącznie przy odmianach dwupiennych, czyli rozdzielnopłciowych (pomijamy tu kwestię ryzyka, jakie niesie ze sobą taka praktyka – wzrost stężenia kannabinoidów oznacza również wzrost stężenia THC, a co za tym idzie, usuwając konopie męskie narażamy się na przekroczenie limitu 0,20%, co może oznaczać poważne problemy prawne).

Dalej, jak rozpoznać, czy uprawiamy konopie jedno- czy dwupienne? Przede wszystkim warto sprawdzić certyfikat materiału siewnego – tam znajdziemy informacje o nazwie odmiany, a internet szybko dopowie nam, czy jest to odmiana jednopienna czy dwupienna. Druga metoda – to wybrać się na pole 🙂 Odmiany jednopienne stanowią większość dopuszczonych do uprawy odmian z katalogu i na większości plantacji rosną właśnie jednopienne.

Płaskonie są OK

Usuwanie męskich osobników z plantacji jednopiennych, które NIE są przeznaczone na kwalifikowany materiał siewny to kompletnie bezsensowna praca. 99% osobników to hermafrodyty, które na jednej łodydze mają zarówno kwiaty męskie, jak i żeńskie, zatem tak czy inaczej całość zostanie zapylona. Uprawiasz na kwiaty CBD? Super – tak czy siak daj płaskoniom spokój 🙂 Rzekomy spadek stężenia kannabinoidów po zapyleniu to w dużej mierze mit. Znakomita większość materiału CBD na rynku to zapylone kwiaty jednopiennych odmian, zbieranych przed wykształceniem się ziarna.

W telegraficznym skrócie: jeśli nie wiesz, czy wyrywać męskie konopie, to znak, że odpowiedź brzmi NIE.

Czytaj też: Czy istnieją feminizowane pestki Futury 75?

Autor: Maciej Kowalski

Subskrybuj
Powiadom o
9 komentarzy
Najnowszy
Najstarszy Najwięcej głosów
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze