Uprawa 31 stycznia 2021

Groźna choroba zabija amerykańskie konopie? Czym jest HpLVd?

Czy to prawda, że uprawy konopi może trawić choroba o tajemniczej nazwie HpLVd (utajony wiroid chmielu)? Amerykański naukowiec i plantator konopi twierdzi, że tak. Joseph Ramahi opublikował wyniki swoich badań. Inni donoszą o kilkunastu kolejnych rodzajach chorób dotykających zaoceaniczne plantacje.

Zdaniem badacza tajemniczej choroby konopi, dra Josepha Ramahi, wszystko zaczęło się tuż po 2012 roku, gdy w Stanach Zjednoczonych zalegalizowano uprawy konopne. Wówczas większość liczących na szybki zarobek hodowców zwoziła nasiona pochodzące tylko z jednego źródła. Z Kalifornii. A to tam, zdaniem naukowca, występuje największa liczba przypadków niszczącej uprawy choroby.

– Wielokrotnie spotykam hodowców konopi, którzy nie są jeszcze świadomi powszechnej choroby, która pojawia się coraz częściej w Stanach Zjednoczonych, utajonego wiroidu chmielu (HpLVd) – twierdzi dr Ramahi.

Wspomniany wiroid ma ponadto wykazywać bardzo podstępne właściwości. Wiele roślin dotkniętych jego działaniem… nie sygnalizuje żadnych objawów, co dodatkowo utrudnia rolnikom poradzenie sobie z problemem.

Z kolei inna grupa naukowców opublikowała swoje wyniki badań nad schorzeniami konopi w grudniowym wydaniu periodyku “Plant Health Progress”. Autorzy wzięli pod lupę odmiany z upraw w Północnej Karolinie. Łącznie namierzyli aż 16 różnych rodzajów chorób u hodowanych tam roślin.

– Odkryli zarazę kwiatową Fusarium, a następnie plamistość liści Helminthosporium. Przebadali również producentów konopi, którzy samodzielnie zidentyfikowali gatunki Fusarium jako najpowszechniejszy problem w swoich uprawach – czytamy w artykule opublikowanym przez serwis phys.org.

Na tym nie koniec. Według naukowców badanie wykazało również niedobory żywieniowe i toksyczność w ponad 58 procentach ocenionych próbek! Zidentyfikowano problemy z nadmiarem wody, wiązaniem korzeni i uszkodzeniami herbicydów.

Ta mało przyjazna wyliczanka z pewnością nie przysporzy amerykańskim hodowcom chwały…

Czy choroby konopi staną się czymś nieodłącznym na gigantycznych amerykańskich farmach? Czy może problem nie leży w skali produkcji, a “jedynie” w jakości… kontroli jakości?

Bardzo możliwe, że amerykańscy plantatorzy niekoniecznie przykładają wagę do badań laboratoryjnych swoich roślin, poza wymaganym przez prawo określaniem stężenia THC. Strach pomyśleć, co mogą przeoczyć i co trafia później na rynek jako produkt przygotowany do spożycia przez producentów.

CZYTAJ TEŻ: Czy będzie nowa emisja akcji Kombinatu Konopnego?

W Kombinacie Konopnym uruchomiliśmy właśnie dedykowane laboratorium, które pomaga nam uniknąć nie tylko ryzyka wyhodowania roślinek o wychyleniu w kierunku walorów rozrywkowych, ale przede wszystkim, dba o zdrowie i bezpieczeństwo późniejszych użytkowników naszych produktów.

Autor: Łukasz Malina

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
Najnowszy
Najstarszy Najwięcej głosów
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze