Kannabinoidy Wszystkie wpisy 4 czerwca 2024

Palenie CBD – czy warto? Olejek CBD czy susz?

Kannabidiol, znany szerzej jako CBD, jest jednym z ponad stu kannabinoidów oraz innych fitozwiązków znajdujących się w roślinach konopi. Jego rosnąca popularność wynika z szerokiego spektrum potencjalnych korzyści zdrowotnych, od łagodzenia lęku i stresu po wsparcie w bólu i stanach zapalnych. CBD można spożywać na wiele sposobów, ale dwa z najpopularniejszych to podanie doustne (olejek CBD lub kapsułki) oraz waporyzacja i palenie (susz CBD).

Palić CBD czy nie palić? Stanowisko Kombinatu Konopnego

Na samym wstępie zaznaczymy, aby nie było żadnych wątpliwości – w naszej firmie mamy politykę promowania najzdrowszej metody korzystania z dobrodziejstw konopi siewnych, czyli spożywania ich. Metodę tę przedkładamy nad palenie suszu CBD z dosyć oczywistego względu, a są to oczywiście kwestie zdrowotne.

Co by o paleniu nie mówić, jest ono szkodliwe i kropka. Czy zobaczycie więc kiedyś ofertę suszu konopnego w naszej ofercie? Odpowiadamy uczciwie, że nie wiemy, nie lubimy mówić zawsze, na pewno i nigdy.

Zdajemy sobie sprawę, że są ludzie dla których palenie to jedyna słuszna metoda na przyjmowanie kannabinoidów, najczęściej tych, o nieco bardziej “psychoaktywnym” działaniu niż CBD, więc mimo naszej misji promowania doustnego spożycia kannabinoidów, nie zamierzamy też zawracać kijem Wisły. Możemy jedynie aktywnie zachęcać do przestawienia się na metodę doustną. Dla nieprzekonanych (jeszcze) – zapraszamy do dalszej części artykułu, w której podejmujemy temat konsumpcji CBD, w formie palenia suszu konopnego.

Palenie konopi ma długą historię

Pierwsze doniesienia o tej formie konsumpcji konopi sięgają starożytności, a jej historia jest głęboko zakorzeniona w różnych kulturach na całym świecie. Jednym z najwcześniejszych zapisów na temat wykorzystania konopi jest materiał pochodzący z około 2500 lat temu, odkryty w grobowcach w dzisiejszym regionie Xinjiang w Chinach, gdzie znaleziono spalone nasiona konopi.

W starożytnej literaturze hinduskiej, szczególnie w Wedach, świętych pismach hinduizmu, konopie indyjskie (znane jako “bhang”) są wspominane jako jedna z pięciu świętych roślin. W Indiach palenie konopi w formie “bhang”, “ganja” i “charas” ma długą historię, zarówno w celach medycznych, jak i rytualnych jak i po prostu w celu odurzenia, czy uzyskania lepszego samopoczucia.

Starożytni Scytowie, nomadyczne ludy zamieszkujące tereny dzisiejszej Europy Wschodniej i Azji Centralnej, również palili konopie. Herodot, grecki historyk żyjący w V wieku p.n.e., opisał, jak Scytowie wytwarzali parę z palących się nasion konopi podczas rytualnych ceremonii pogrzebowych.

W wielu kulturach Afryki palenie konopi było praktykowane zarówno w celach rytualnych, jak i leczniczych. W niektórych społecznościach konopie były używane w ceremoniach inicjacyjnych oraz jako środek umożliwiający komunikację z duchowym światem.

Na Bliskim Wschodzie użycie konopi jako środka psychoaktywnego ma również długą tradycję. Istnieją doniesienia, że w niektórych islamskich zakonach mistycznych, takich jak sufizm, konopie były używane do osiągnięcia stanów mistycznych i ekstazy.

Palenie, ale nasion konopi? Przecież to bez sensu!

Jak sami widzicie, w powyższych wzmiankach na temat palenia, pojawia się motyw palenia ziaren konopi – już wyjaśniamy skąd taka kontrintucyjna sytuacja:

  1. Rytuały i ceremonie: W wielu starożytnych kulturach konopie były używane w rytuałach i ceremoniach. Palenie ziaren konopi mogło być częścią tych rytuałów ze względu na dym, który z nich się wydzielał. Dym mógł być używany do oczyszczania, medytacji lub innych duchowych praktyk.
  2. Zachowanie ziaren: Ziarna konopi są trwalsze i łatwiejsze do przechowywania niż susz. W efekcie, w kontekście archeologicznym, ziarna miały większą szansę na przetrwanie przez wieki w stanie, który pozwalał na ich identyfikację.
  3. Metody ekstrakcji: W starożytnych czasach metody ekstrakcji i wykorzystania psychoaktywnych właściwości konopi mogły być inne niż dzisiaj. Palenie ziaren mogło być jednym ze sposobów, w jakie ludzie odkrywali i wykorzystywali te właściwości. Dodatkowo warto podkreślić fakt, że nasiona mogły być oblepione pyłem i żywicą konopną, więc choć doznania smakowe nie mogły być najlepsze, to po spaleniu takiego “zanieczyszczonego” ziarna, jak najbardziej można było zaznać efektów, które zapewniają spożywane kannabinoidy, szczególnie, kiedy mówimy o ich pełnym spektrum.

Podsumowując, palenie ziaren konopi w historycznych wzmiankach może wynikać z ich trwałości, znaczenia rytualnego, praktyczności oraz sposobów, w jakie starożytne kultury korzystały z konopi.

Joint, lufka, splif, bongo?

Istnieje wiele sposobów palenia, od “tradycyjnych” metod, takich jak jointy, fajki i lufki, przez bonga i tradycyjne fajki wodne, po nowocześniejsze i coraz popularniejsze rozwiązania, takie jak waporyzatory butanowe i elektroniczne.

Wybór metody zależy od osobistych preferencji, dostępności sprzętu oraz oczekiwanych efektów. Palenie za pomocą lufki lub jointa jest jednym z najszybszych sposobów na odczucie efektów, gdyż substancje aktywne błyskawicznie dostają się do naszej krwi poprzez pęcherzyki płucne, jednakże metody te wiążą się z inhalacją substancji smolistych, które negatywnie wpływać na układ oddechowy.

Stosowanie metod palenia z użyciem wody (np. palenie przez bongo) mogą być co prawda metodą na lekkie schłodzenie drażniącego dymu, ale nie pełnią realnej funkcji filtracyjnej dla substancji smolistych.

Alternatywne metody konsumpcji konopi, takie jak waporyzacja, produkty spożywcze czy oleje, mogą zmniejszyć ekspozycję na szkodliwe substancje związane z procesem spalania. Waporyzacja, na przykład, podgrzewa konopie do temperatury, w której uwalniają się kannabinoidy i terpeny, ale nie dochodzi do spalania materiału roślinnego, co może być mniej szkodliwe dla płuc.

Najmniej zdrową metodą spożywania konopi, będzie mieszanie ich z tytoniem (a warto zauważyć, że jest to zdecydowanie najpopularniejsza metoda palenia konopi w Polsce). O szkodliwych skutkach wdychania dymu tytoniowego nie trzeba przekonywać już chyba nikogo. Jeśli użytkownik zdecyduje się jednak na przyjęcie kannabinoidów w formie wziewnej, to w pierwszej kolejności najzdrowsza byłoby dla niego waporyzacja, a w dalszej kolejności palenie w formie jointa, lufki czy bonga, bez domieszki tytoniu do suszu CBD.

Czy można palić susz CBD w miejscu publicznym?

Kwestia legalności palenia CBD, zwłaszcza w miejscach publicznych, jest skomplikowana i różni się w zależności od jurysdykcji. W wielu miejscach, gdzie CBD jest legalne, istnieją regulacje dotyczące miejsc, w których jego używanie jest dozwolone. W wielu miejscach, podobnie jak i w Polsce palenie CBD w miejscu publicznym może podlegać tym samym ograniczeniom co palenie tytoniu, z dodatkową złożonością wynikającą z podobieństwa suszu CBD do marihuany, co może prowadzić do “nieporozumień” z funkcjonariuszami policji. Ze swojej strony sugerujemy nie afiszować się zbyt mocno z paleniem konopi, gdyż przechodzący obok nas patrol niekoniecznie może poznać różnicę w zapachu pomiędzy paleniem dobrej jakości suszu CBD, a tego zawierającego znaczne ilości THC.

Palenie suszu – wpływ na organizm

Palenie suszu CBD może przynieść różnorodne efekty, w zależności od dawki, szczepu i indywidualnej wrażliwości użytkownika. Wśród potencjalnych korzyści wymienia się poprawę nastroju, zmniejszenie lęku, ulgę w bólu oraz wspomaganie snu, a więc są to w zasadzie identyczne jak w przypadku zażywania olejku CBD, jednakże ta forma konsumpcji, czyli palenie suszu konopnego może wywoływać szybciej występujące skutki uboczne, takie jak suchość w ustach, zmiany apetytu czy uczucie zmęczenia.

Potencjalne skutki uboczne są oczywiście kwestiami osobniczymi i nie ma tutaj reguł, każdy organizm może zareagować w takiej sytuacji inaczej.

Palenie CBD i jego wpływ na drogi oddechowe

Debata na temat bezpieczeństwa i efektów palenia CBD trwa, biorąc pod uwagę zarówno potencjalne korzyści, jak i ryzyko. Użytkownicy CBD mogą doświadczać różnych efektów, w tym relaksacji i zmniejszenia lęku, bez typowej dla THC “fazy”. Jednakże, palenie CBD, podobnie jak palenie jakiejkolwiek innego suszu bądź substancji, może wiązać się z ryzykiem dla zdrowia płuc.

Tak, palenie nawet czystej konopi bez domieszki tytoniu uwalnia szkodliwe dla organizmu substancje. Choć konopie nie zawierają nikotyny, która jest obecna w tytoniu, proces spalania samej konopi generuje szereg toksycznych związków chemicznych. Oto kilka przykładów:

  1. Dym i substancje smoliste: Podobnie jak w przypadku tytoniu, palenie konopi generuje dym zawierający substancje smoliste (smoły). Substancje te zawierają wiele rakotwórczych chemikaliów, które mogą uszkadzać płuca i zwiększać ryzyko nowotworów.
  2. Tlenek węgla: Palenie konopi uwalnia tlenek węgla, który jest szkodliwy dla układu oddechowego i krążeniowego. Tlenek węgla może wiązać się z hemoglobiną w krwi, zmniejszając zdolność krwi do transportowania tlenu.
  3. Aldehydy i ketony: Proces spalania roślinnych materiałów, w tym konopi, prowadzi do powstawania toksycznych aldehydów (np. formaldehydu) i ketonów, które mogą drażnić drogi oddechowe i przyczyniać się do powstawania nowotworów.
  4. Wolne rodniki: Dym z konopi zawiera wolne rodniki, które mogą prowadzić do stresu oksydacyjnego w organizmie. Stres oksydacyjny jest związany z wieloma chorobami, w tym chorobami serca i nowotworami.
  5. Cząstki stałe: Dym z konopi zawiera również cząstki stałe, które mogą prowadzić do podrażnienia i zapalenia dróg oddechowych, a w dłuższej perspektywie do przewlekłych chorób płuc.

Podczas gdy niektóre badania sugerują, że palenie konopi może być mniej szkodliwe niż palenie tytoniu w kontekście ryzyka nowotworów płuc, nadal wiąże się to z ryzykiem zdrowotnym, szczególnie w kontekście problemów z układem oddechowym i krążeniowym.

Waporyzacja vs palenie

Debata na temat waporyzacji w porównaniu do tradycyjnego palenia CBD jest ważna dla zrozumienia ich różnic, zwłaszcza w kontekście wpływu na zdrowie. Waporyzacja, proces podgrzewania suszu CBD do temperatury uwalniającej aktywne składniki bez spalania materiału roślinnego, jest uważana za zdrowszą alternatywę dla palenia. Zapewnia ona szybką biodostępność kannabinoidów przy minimalizacji inhalacji substancji smolistych i innych szkodliwych produktów spalania.

Zalety waporyzacji obejmują również większą wydajność i lepszą kontrolę dawkowania. Nieco więcej o waporyzacji przeczytasz w innym artykule na naszym blogu: Waporyzacja CBD – poradnik dla początkujących.

Podsumowanie: wybór między olejkiem a suszem CBD

Susz konopny CBD czy olejek CBD? Decyzja wyboru pomiędzy nimi powinna być podyktowana indywidualnymi potrzebami, preferencjami oraz oczekiwaniami co do efektów. Olejek CBD oferuje precyzyjne dawkowanie i jest łatwy w stosowaniu, co może być idealne dla osób szukających spokojnego, kontrolowanego doświadczenia. Z kolei susz CBD oferuje natychmiastowe efekty i może być preferowany przez osoby ceniące tradycyjne metody konsumpcji.

Palenie suszu CBD, mimo że jest bardzo popularne, wiąże się z wieloma zagrożeniami zdrowotnymi, które można łatwo ominąć, wybierając olejek CBD.

Spalanie materiału roślinnego, nawet bez dodatku tytoniu, generuje toksyczne związki, takie jak substancje smoliste, tlenek węgla, aldehydy, ketony i wolne rodniki. Te substancje mogą uszkadzać płuca, zwiększać ryzyko nowotworów, a także prowadzić do chorób serca i układu oddechowego.

W przeciwieństwie do tego, olejek CBD, stosowany podjęzykowo lub doustnie, oferuje czystszy i bezpieczniejszy sposób korzystania z terapeutycznych właściwości kannabidiolu. Bez procesów spalania, użytkownicy olejku CBD unikają inhalacji szkodliwych substancji, co czyni go zdrowszą alternatywą dla palenia suszu CBD.

Warto również wspomnieć, że olejek CBD pozwala na precyzyjne dawkowanie, co jest trudniejsze do osiągnięcia w przypadku palenia. Z tych powodów, według nas olejek CBD jest zawsze lepszą opcją niż palenie suszu CBD, zapewniając korzyści zdrowotne bez narażania organizmu na szkodliwe efekty związane z paleniem.

Autor: Bartek Święcicki


Źródła:

  1. Russo, E. B. (2007). History of cannabis and its preparations in saga, science, and sobriquet. Chemistry & Biodiversity, 4(8), 1614-1648.
    https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/17712811/
  2. Zuardi, A. W. (2008). Cannabidiol: from an inactive cannabinoid to a drug with wide spectrum of action. Revista Brasileira de Psiquiatria, 30(3), 271-280.
    https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/18833429/
  3. Pertwee, R. G. (2008). The diverse CB1 and CB2 receptor pharmacology of three plant cannabinoids: Δ9-tetrahydrocannabinol, cannabidiol and Δ9-tetrahydrocannabivarin. British Journal of Pharmacology, 153(2), 199-215. https://bpspubs.onlinelibrary.wiley.com/doi/full/10.1038/sj.bjp.070759
  4. Atakan, Z. (2012). Cannabis, a complex plant: different compounds and different effects on individuals. Therapeutic Advances in Psychopharmacology, 2(6), 241-254.
    https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/23125562/
  5. Huestis, M. A. (2007). Human cannabinoid pharmacokinetics. Chemistry & Biodiversity, 4(8), 1770-1804. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/17712819/
  6. Fisar, Z. (2009). Phytocannabinoids and endocannabinoids. Current Drug Abuse Reviews, 2(1), 51-75. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/19630724/
  7. Elsohly, M. A., & Slade, D. (2005). Chemical constituents of marijuana: The complex mixture of natural cannabinoids. Life Sciences, 78(5), 539-548.
    https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/16229858/
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze