W ciągu dwóch lat zniknęła połowa polskich plantacji konopnych – dlaczego konopie w Polsce znikają?
Konopie włókniste w 2022 uprawiane były na zaledwie 1786 hektarach – to już drugi z kolei rok wyraźnych spadków konopnych zasiewów. W 2020 roku areał upraw konopi wynosił ponad 3,5 tysiąca hektarów, osiągając najwyższą wartość od kilkudziesięciu lat. W latach 60-tych zasiewy sięgały nawet 30 tysięcy hektarów, by na przełomie wieków spaść prawie do zera. „Odkrycie” konopi na nowo w związku z popularyzacją CBD w drugiej dekadzie XXI wieku sprawiło, że wielu rolników i przedsiębiorców nieco „na ślepo” rzuciło się na ich uprawę, licząc na zieloną gorączkę złota.
Szybko okazało się, że nie ma tak łatwo. Brak punktów skupu i płynnego rynku surowców konopnych skutecznie zniechęca tradycyjnych rolników, zaś konopni przedsiębiorcy w wielu wypadkach przeszarżowali, obsiewając na zbiór na kwiatostany dużo więcej, niż potrzebował rynek. Jednocześnie z nadmierną podażą surowca pojawiły się dwa kolejne czynniki odstraszające rolników od uprawy konopi. Jednym z nich jest opisywana wcześniej (LINK) wadliwa i skandaliczna decyzja o odebraniu dopłat do plantacji konopi odmiany FINOLA, co sprawiło, że uprawa jednej z najłatwiejszych w uprawie i dobrze plonujących odmian na ziarno stała się mniej opłacalna w Polsce niż w innych krajach UE. Drugim czynnikiem okazał się skokowy wzrost cen innych płodów rolnych – rolnicy zwyczajnie porzucili konopie, by uprawiać bardzo drogi rzepak, pszenicę i kukurydzę.
Drobnym pocieszeniem dla tych, którzy „wytrwali” w branży konopnej jest fakt, że mniejsze areały oznaczają nieco wyższy poziom dopłat uzupełniających, których wartość określana jest poprzez rozdzielenie stałej kwoty na ilość zgłoszonych hektarów.
Rozkład powierzchni upraw w kraju
Najwięcej konopi wysianych zostało w województwach pomorskim (386 ha), wielkopolskim (241 ha), lubelskim (239 ha) i warmińsko-mazurskim (215 ha). Najmniejsze zainteresowanie uprawami konopi wykazali rolnicy z woj. lubuskiego (2,5 ha), śląskiego (6 ha) i małopolskiego (8 ha). Największym lokalnym producentem konopi w tym roku okazały się Żuławy Wiślane, gdzie w samym powiecie nowodworskim zgłoszonych zostało 360 hektarów upraw konopi.
Jakie są widoki na przyszłość? Naszym zdaniem zdecydowanie optymistyczne! Zielarski kierunek wykorzystania konopi, choć rentowny dla przetwórców, nie wymaga wielkich areałów. Prawdziwy rozwój konopnego rolnictwa nastąpi w momencie, kiedy upowszechnią się upraw wykorzystująca słomę konopną, czyli włókna i paździerze. Zainteresowanie przemysłu produktami konopnymi stale rośnie, a ostatnie zawirowania na rynkach i wzrost cen tradycyjnych surowców, dla których konopie mogą być alternatywą, bez wątpienia doprowadzą do pojawienia się w najbliższych latach sporych, przemysłowych plantacji nastawionych na produkcję słomy konopnej.
PS – Chcesz uprawiać konopie na słomę i prowadzisz gospodarstwo w promieniu 50 km od Elbląga? Zapraszamy do kontaktu: [email protected]
AKTUALIZACJA ROK 2023: Niestety nasze optymistyczne widoki na przyszłość się nie ziściły. Tendencja spadkowa w powierzchni upraw konopi w Polsce utrzymała się w 2023 roku. Łącznie obsiano 1042 ha gruntów, co oznacza spadek o ponad 700 ha w porównaniu z rokiem 2022. Najwięcej konopi tym razem wysianych zostało w województwie warmińsko-mazurskim – 161 ha. Następnie w lubelskim (132 ha), mazowieckim (120 ha) oraz pomorskim i wielkopolskim (po 104 ha). Najmniejsze zainteresowanie uprawami konopi wykazali rolnicy z woj. opolskiego (3 ha), śląskiego (4 ha) i lubuskiego (5 ha). Natomiast z czego my, jako Kombinat Konopny, możemy być zadowoleni to fakt, że bezapelacyjną polską stolicą konopi jest Elbląg i powiat elbląski – uprawia się tu prawie 91 hektarów konopi włóknistych! Duma!
Dane o wielkościach upraw pochodzą z zestawień Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) – nie uwzględnia zatem niewielkich plantacji, głównie szklarniowych, które nie są często zgłaszane do ARiMR.
Autorzy: Maciej Kowalski, Emmanuel Kejos